Aktualności

Włamał się do znajomego, bo potrzebował pieniędzy na alkohol

Data publikacji 19.05.2022

Bialscy policjanci ustalili sprawcę kradzieży z włamaniem, do których doszło na terenie niezamieszkałej posesji w gminie Biała Podlaska. Policjanci odzyskali również część skradzionych przedmiotów. Łupem amatora cudzego mienia padły sprzęty rolnicze oraz metalowe przedmioty, które oszacowane zostały na kwotę ponad 1700 złotych. Zarzuty w tej sprawie usłyszał 43-letni znajomy pokrzywdzonego.

Na początku miesiąca dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące kradzieży z włamaniem do budynków gospodarczych na terenie jednej z posesji w gminie Biała Podlaska. Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Łupem sprawcy padły sprzęt rolniczy oraz metalowe przedmioty na szkodę 87-letniego właściciela posesji. W trakcie rozmowy z policjantami zgłaszający oświadczył, że nie mieszka już pod tym adresem, jednak dogląda posesję raz na jakiś czas, dlatego nie był w stanie podać konkretnej daty zdarzenia.

Tydzień po pierwszym zgłoszeniu pokrzywdzony ponownie skontaktował się z funkcjonariuszami.  Ujawnił bowiem, że ktoś ponownie włamał się do budynku gospodarczego. Również w tym przypadku sprawca skradł sprzęt rolniczy. Ogólna wartość powstałych strat została wycenione przez pokrzywdzonego na kwotę ponad 1700 złotych.

Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy. Funkcjonariusze ustalili personalia mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu. Okazało się, że jest to 43-letni mieszkaniec gminy Biała Podlaska, znajomy pokrzywdzonego. Z ustaleń policjantów wynikało, że sprawca „odwiedzał” posesję 87-latka już od marca br. Funkcjonariusze odzyskali część skradzionych przedmiotów, które ujawnili na posesji zamieszkiwanej przez 43-latka. Pozostałe przedmioty zostały sprzedane przez sprawcę na skupie złomu.

Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. W trakcie rozmowy z policjantami oświadczył, że potrzebował pieniędzy na alkohol. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla

Powrót na górę strony