Wykorzystał fakt, że rower nie był zabezpieczony. Zarzuty usłyszała też paserka
Za kradzież roweru z terenu jednej z bialskich uczelni odpowie 34-latek. Mężczyzna wykorzystał fakt, że jednoślad nie był w żaden sposób zabezpieczony. Policjanci ustalili również personalia 40-letniej paserki skradzionego roweru i odzyskali go. Obydwoje usłyszeli zarzuty w warunkach recydywy.
Do kradzieży doszło pod koniec stycznia br. pod jedną z bialskich uczelni. Nieznany wówczas sprawca skradł pozostawiony tam jednoślad. Jego właściciel przyznał, że w żaden sposób nie zabezpieczył swojego mienia. Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy.
Funkcjonariusze ustalili personalia mężczyzny podejrzewanego o kradzież. Okazało się, że jest to 34-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Dotarli też do jego 40-letniej znajomej, podejrzewanej o zbycie jednośladu. Z ustaleń policjantów wynikało, że kobieta sprzedała rower wiedząc, że pochodzi on z przestępstwa.
Policjanci odzyskali też skradziony jednoślad, który trafił do mieszkańca miasta nieświadomego jego pochodzenia. Zarzuty w tej sprawie usłyszał 34-latek jak też 40-latka podejrzana o paserstwo. Obydwoje odpowiadać będą w warunkach recydywy. Grozi im kara do 7,5 roku pozbawienia wolności.
komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla