Strona używa plików cookies, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza wyrażenie zgody.

Aktualności

Recydywista ukradł „elektryka”... bo nie chciał wracać na piechotę

Data publikacji 16.10.2023

Za kradzież rowerów o wartości niemal 6 000 zł odpowie 61-latek z Białej Podlaskiej. Mężczyzna twierdził, że wartego 4 000 zł „elektryka” zabrał spod sklepu, gdyż nie chciało mu się wracać do domu na piechotę. Policjanci odzyskali 3 skradzione jednoślady. Ustalamy też właściciela kolejnego zabezpieczonego roweru. Mężczyźnie będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu kara do 7,5 roku pozbawienia wolności.

Pod koniec września do bialskiej komendy zgłosił się mieszkaniec miasta. Z relacji mężczyzny wynikało, że nieznany sprawca ukradł należący do niego rower elektryczny o wartości około 4 tys. zł. Pokrzywdzony pozostawił jednoślad pod miejscem swojej pracy, niestety wchodząc do budynku nie zabezpieczył go w żaden sposób.

Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy. Funkcjonariusze szybko ustalili personalia mężczyzny podejrzanego o ten czyn. Okazało się, że to zatrzymany już dwa dni później 61-letni bialczanin.

W trakcie przeszukania miejsca zamieszkania 61-latka policjanci ujawnili skradziony rower. Zabezpieczyli też dwa kolejne jednoślady, gdzie istniało duże prawdopodobieństwo, że one również pochodzą z przestępstwa. I choć mężczyzna twierdził, że w posiadanie pozostałych rowerów wszedł legalnie policjanci nie dali się zwieść jego wyjaśnieniom.  

61-latek poszukiwany był również do odbycia kary pozbawienia wolności, więc prosto z komendy trafił do więziennej celi, gdzie usłyszy zarzuty dotyczące kradzieży kolejnych jednośladów. Policjanci ustalili bowiem, że podejrzewany jest o kradzież roweru na szkodę bialczanki. Do tego zdarzenia doszło także pod koniec września i tak jak w przypadku pierwszego zgłoszenia rower nie był w żaden sposób zabezpieczony. Ustalili też właściciela jednego z zabezpieczonych u 61-latka jednośladów. Okazało się, że należy do mieszkańca Białej Podlaskiej i zginął mu w analogicznych okolicznościach co poprzednie.

Amator cudzego mienia odpowiadał będzie w warunkach recydywy, gdyż w ostatnim czasie odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwo. Grozi mu kara nawet 7,5 roku pozbawienia wolności.

komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla

Powrót na górę strony