Miał pomóc w sprzątaniu mieszkania, „sprzątnął” znalezioną tam gotówkę.
Zarzuty kradzieży ponad 24 tys. zł usłyszał 30-letni mieszkaniec gm. Janów Podlaski. Mężczyzna podejrzany jest o kradzież pieniędzy z mieszkania znajomego swojej żony. Wykorzystał fakt, że odwiedził mężczyznę, by pomóc mu sprzątać mieszkanie. Później próbując uniknąć odpowiedzialności zwrócił część skradzionej gotówki. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło pod koniec września br. w jednym z mieszkań na terenie Białej Podlaskiej. Pokrzywdzony zdecydował się jednak zgłosić kradzież w połowie października. Z relacji mężczyzny wynikało, że poprosił swoją znajomą i jej męża o pomoc w sprzątnięciu mieszkania. W trakcie ich wizyty opowiedział swoim gościom, że w jednym pokoju ma schowaną większą cześć pieniędzy i musi jej poszukać. Wówczas 30-latek zobowiązał się pomóc mu również w tej materii…. Po około godzinie wyszedł z pokoju twierdząc, że niczego nie znalazł, a właściciel jeszcze raz musi sam wszystko dokładnie sprawdzić.
Po kilku dniach od tego zdarzenia pokrzywdzony nie znajdując pieniędzy skontaktował się z parą, twierdząc, że podejrzewa mężczyznę o kradzież jego oszczędności. Wówczas 30-latek polecił mu ponownie sprawdzić mieszkanie. Okazało się, że nie bez powodu, bowiem sprawca przychodząc ponownie do pokrzywdzonego podrzucił część pieniędzy. 62-letni pokrzywdzony w innym pokoju znalazł zawiniątko, a w nim kilka tys. zł.
Pokrzywdzony postanowił zgłosić sprawę na Policję. Zajęli się nią policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy. 30-latek został zatrzymany do wyjaśnienia. Mężczyzna usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Kradzież zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla