Aktualności

Pieniądze i kosztowności pozostawiła pod kontenerem z używaną odzieżą

Data publikacji 16.04.2024

Ponad 20 tys. straciła wczoraj 73-letnia bialczanka. Kobieta odebrała telefon od nieznajomej podającej się za członka jej rodziny. Podejrzewając, że jest to oszustwo chciała zadzwonić na Policję. Jednak nie rozłączyła trwającej rozmowy wybierając na klawiaturze numer 997. Finalnie torbę z kosztownościami i gotówką pozostawiła pod pojemnikiem z używaną odzieżą. Gdy zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa zadzwoniła na numer alarmowy.

Wczoraj po południu bialscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące oszustwa na szkodę 73-latki. Z relacji zgłaszającej wynikało, że przed południem na jej telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta, która mówiła do niej ciociu. Z uwagi na to, że nieznajoma pomyliła jej nazwisko pokrzywdzona uznała rozmowę za próbę oszustwa. Oświadczyła więc, że dzwoni na Policję. Gdy w słuchawce zapadła cisza pokrzywdzona była przekonana, że oszustka rozłączyła się. Wówczas w telefonie wybrała numer 997. Gdy zgłosiła się kobieta pokrzywdzona była przekonana, że rozmawia z policjantką.

Niestety 73-latka w dalszym ciągu rozmawiała z oszustami, którzy instruowali ją co powinna dalej robić. Z relacji rozmawiającego z nią mężczyzny podającego się za policjanta wynikało, że tropi szajkę oszustów, którzy obrabowali już dwie kobiety. Poprosił też o pomoc w akcji i ujęciu sprawców, dodając że oszuści mają już pełne dane pokrzywdzonej. Zgodnie z instrukcjami nieznajomego 73-latka poszła do banku skąd wypłaciła swoje oszczędności. Przez cały ten czas miała ze sobą telefon komórkowy, w którym trwało połącznie z oszustem, który poprosił ją też o zabranie z domu biżuterii.

Gdy kobieta wyszła z banku oszust polecił by pieniądze i kosztowności pozostawić pod kontenerem z używaną odzieżą. Niestety tak właśnie postąpiła pokrzywdzona. Nie rozłączała też trwającego połączenia ze sprawcą, gdyż miała dać znać, że dotarła już do domu. Wówczas nieznajomy powiedział, że sprawcy zostali złapani i jadą z nimi na komendę. Do pokrzywdzonej natomiast za 20 min. przyjedzie policjant wspólnie z prokuratorem by spisać zeznania. Gdy tak się nie stało zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa zgłaszając zdarzenie na Policję. Wartość strat została oszacowana na kwotę ponad 20 tysięcy złotych. Ustalamy wszystkie okoliczności oraz apelujemy o rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.

Przypominamy! Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie informacji o miejscu gromadzenia pieniędzy, ilości kont czy wysokość zgromadzonych środków. Nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie ani też nie prosi o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji!

nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla

Powrót na górę strony