Strona używa plików cookies, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza wyrażenie zgody.

Aktualności

Odpowie za kradzież na szkodę „kompana od kieliszka”

Za kradzież saszetki z pieniędzmi i dokumentami odpowie 32-letni bialczanin. Sprawca zabrał znajdującą się w środku gotówkę, a resztę wyrzucił do studzienki ściekowej. Wykorzystał moment, że pokrzywdzony z którym wcześniej spożywał alkohol, zdjął ją. Usłyszał już zarzuty. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło na początku tego miesiąca na terenie Białej Podlaskiej. Z relacji zgłaszającej wynikało, że jej mąż został napadnięty przez nieznane osoby, które skradły mu saszetkę z gotówką i dokumentami. W chwili zdarzenia mężczyzna był nietrzeźwy.

Policjanci bialskiej komendy zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zajmujący się sprawą szybko ustalili, że przekazane informacje odbiegają od rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Potwierdził to również pokrzywdzony 36-latek, który stawił się do komendy.

Mężczyzna przyznał, że tego wieczora poznał mężczyzn, z którymi zaczął spożywać alkohol. Kupował go też dla nich w pobliskim sklepie. Mężczyzna twierdził, że nie pamięta okoliczności utraty saszetki, z uwagi na stan w jakim się znajdował. Wewnątrz znajdowały się dokumenty oraz obca waluta w kwocie około 800 zł.

Funkcjonariusze ustalili personalia osób, które przebywały z 36-latkiem, w tym mężczyznę z którym wracał do domu. Z ustaleń policjantów wynikało, że to właśnie 32-latek, który jako ostatni widział się z pokrzywdzonym podejrzany jest o kradzież. Odzyskali też saszetkę z dokumentami, którą sprawca wrzucił do studzienki ściekowej.

Mężczyzna usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. Policjanci zabezpieczyli od niego pieniądze na poczet przyszłych kar i grzywien. Podczas rozmowy z zatrzymującymi go policjantami tłumaczył, że wykorzystał moment, kiedy pokrzywdzony zdjął saszetkę. Po tym zabrał znajdującą się wewnątrz gotówkę, a resztę wyrzucił do studzienki.

O dalszym losie „amatora cudzego mienia” zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla

Powrót na górę strony