Podczas rzekomych inwestycji giełdowych straciła niemal 150 tys. zł
Niemal 150 tys. zł straciła 40-latka, która postanowiła inwestować na giełdzie. Zachęcona reklamą telewizyjną uzupełniła znaleziony w Internecie formularz zgłoszeniowy. Później prowadzona przez „pracowników firmy inwestycyjnej” wpłacała gotówkę na wskazane konta. Widziała też „wypracowany” zysk. Gdy chciała go wypłacić pojawiły się dodatkowe opłaty, a kontakt z konsultantami urwał się. Apelujemy o rozwagę podczas operacji finansowych!
Przed weekendem do bialskiej komendy zgłosiła się 40-letnia mieszkanka powiatu, która padła ofiarą oszustów. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że w maju ubiegłego roku zachęcona reklamą telewizyjną dotyczącą platformy inwestycyjnej postanowiła spróbować zarabiać pieniądze w ten sposób. Znalazła w Internecie formularz zgłoszeniowy, który wypełniła podając swoje dane kontaktowe.
Po tym nawiązała z nią kontakt kobieta podająca się za pracownika firmy inwestycyjnej. Kobieta założyła pokrzywdzonej portfel inwestycyjny, poprosiła też o przesłanie zdjęcia dokumentu tożsamości. W czasie następnych miesięcy z 40-latką kontaktowały się kolejne osoby podające się za analityków giełdowych. Informowały o szczegółach inwestycji jak też doradzały w co inwestować. Polecały też dokonywanie kolejnych wpłat na wskazane numery rachunków. Pokrzywdzona, była informowana o wypracowanych zyskach. Miała też do nich wgląd na platformie. Kiedy w listopadzie zdecydowała się wypłacić „wypracowany zysk” dowiedziała się, że wyniósł on 180 000 dolarów. Jednak wypłata będzie możliwa dopiero po opłaceniu prowizji.
Początkowo kobieta wykonywała zlecone operacje. Niestety wykorzystywała do tego również środki z zaciągniętych na potrzeby inwestycji pożyczek. Kobieta nie miała podejrzeń, że propozycje inwestycji są próbą oszustwa, a kontakty z osobami podającymi się za brokerów i maklerów były profesjonalne. Niestety, cały czas pojawiały się kolejne opłaty m.in. na ubezpieczenie, które powinna uregulować pokrzywdzona nim na jej koncie pojawi się wypracowany zysk. Jednak środki nadal nie były zwracane na jej konto. Kiedy przestała je wpłacać urwał się też kontakt, z fałszywymi analitykami. Wówczas zrozumiała, że padła ofiarą oszustów. Postanowiła zgłosić sprawę na Policję. W wyniku działalności sprawców straciła kwotę niemal 150 tys. zł.
Teraz ustalamy wszystkie okoliczności tej sprawy. Apelujemy o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych. Wszelkie portale, giełdy służące do inwestowania należy dokładnie zweryfikować. Tylko zachowując czujność możemy uchronić się przed utratą swoich oszczędności.
nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla