Zaskakujący finał poszukiwań 2,5-latki.
Kilkunastu policjantów szukało wczoraj po południu 2,5-letniej dziewczynki. Jak zawiadomili rodzice, dziecko w lekkim ubranku wyszło niezauważone na klatkę schodowa i najprawdopodobniej dalej, na zewnątrz. Po około 45 minutach bezowocnych poszukiwań dziewczynka się znalazła. Okazało się, że cały czas była w domu. Wsunęła się pod łóżko i leżący tam leżak, po czym spokojnie zasnęła?
Kilkunastu policjantów szukało wczoraj po południu 2,5-letniej dziewczynki. Jak zawiadomili rodzice, dziecko w lekkim ubranku wyszło niezauważone na klatkę schodowa i najprawdopodobniej dalej, na zewnątrz. Po około 45 minutach bezowocnych poszukiwań dziewczynka się znalazła. Okazało się, że cały czas była w domu. Wsunęła się pod łóżko i leżący tam leżak, po czym spokojnie zasnęła…
Wczoraj o godzinie 17.00 Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej poinformowany został przez 21–letnią mieszkankę Białej Podlaskiej o zaginięciu jej 2,5 letniej córki. Dziewczynka w momencie zaginięcia miała przebywać z ojcem. W pewnym momencie zorientował się on, że dziecka nie ma w domu i zaczął jej szukać. Ponieważ z uwagi na niedomknięte drzwi do domu, zachodziło podejrzenie, że 2,5-latka wyszła na klatkę schodową i dalej na zewnątrz, po kilkunastu minutach bezowocnych poszukiwań, mężczyzna zadzwonił do matki, a ta na Policję.
Dziewczynka miała być ubrana jedynie w sweterek, spodnie od pidżamki i skarpetki, co z uwagi na panująca na zewnątrz temperaturę, mogło być dla niej bardzo niebezpieczne.
W podjętej natychmiast akcji poszukiwawczej uczestniczyły wszystkie będące w służbie patrole. Policjanci poprosili również o pomoc korporacje taksówkarskie.
Finał poszukiwań okazał się zaskakujący ale zarazem szczęśliwy. Po 45 minutach od zawiadomienia o zaginięciu Dyżurny otrzymał kolejną informację od rodziców. Okazało się, że córka się znalazła. Przez cały czas nieświadome niczego dziecko było za łóżeczkiem, pod leżakiem, gdzie się wcisnęło i usnęło.
